Ryanair: Prezes chce nosić do toalety
Reklama
– Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair mogą wprowadzić opłatę za korzystanie z pokładowych toalet w ciągu najbliższych 18 miesięcy – zapowiedział wczoraj (03.06) podczas konferencji prasowej Michael O’Leary, prezes przewoźnika. To kolejna wiadomość irlandzkiej linii z toaletowego cyklu. Tym razem O’Leary podał konkrety.
O’Leary jest przekonany, że taka opłata nauczyłaby pasażerów korzystania z toalet na lotniskach przed godzinną, jak się wyraził, podróżą samolotem, co zmniejszyłoby potrzebę rozwoju pokładowych udogodnień. – W przyszłości zastąpilibyśmy wszystkie toalety, za wyjątkiem jednej, dodatkowymi fotelami, co zwiększyłoby nasze dochody – wyjaśnił prezes.
Dodał, że już rozmawiał z amerykańskim producentem samolotów Boeing o projekcie zmian w nowych maszynach, takich jak zwiększona liczba siedzeń oraz nowy mechanizm drzwi. Wprowadzone mają one być w ciągu najbliższych 18 miesięcy.
Kontrowersyjny prezes jest pewny, że mimo wszystko "daje wybór" pasażerom. – Czego nie robią władze londyńskiego metra wprowadzając płatne toalety – rozbrajająco przekonuje.
– Nasi pasażerowie mają wybór! Nikt nie każe im płacić funta za toaletę na pokładzie! Nauczą się, aby skorzystać wcześniej, zanim wsiądą do samolotu, lub po wyjściu z niego. To statystycznie zaledwie godzinny rejs! Pasażerowie przeżyją – tłumaczy O’Leary. I dodaje: – A my nie chcemy obciążać pasażerów dodatkowymi kosztami. My chcemy, aby mniej korzystali z toalet. Cała akcja ma na celu zmianę zachowań konsumenckich.
Prezentując swoje wizje na przyszłość, O’Leary zapowiedział zerowe stawki za bilety lotnicze w zamian za zwiększenie stawek za wszelkie dodatki. – Nasze dochody będą pochodzić ze wszelkich opłat dodatkowych, takich jak chociażby opłaty za nadawanie bagażu – prorokuje szef największej taniej linii w Europie.
Toaletowe rewelacje ogłoszone zostały podczas konferencji prasowej, na której O’Leary prezentował 78-procentowy spadek rocznego zysku przewoźnika o 105 mln euro. Jak dodał, średnia cena biletu oraz dochód za pasażera również spadły w ostatnim roku, ale ilość pasażerów wzrosła o 15 proc.
O’Leary pytany o kasowanie otyłych pasażerów za przelot na pokładach samolotów Ryanair odrzekł, że nie ma praktycznej możliwości przygotowania takiej opłaty. Przypomnijmy, że właśnie ta propozycja opłaty dodatkowej wygrała w marcu plebiscyt internetowy urządzony przez linię. Przewoźnik pytał pasażerów o to, jakie kolejne dodatkowe opłaty mógłby wprowadzić.
Zapytany o możliwość ściągania w przyszłości 5 funtów za podniebną potrzebę, O’Leary odparł, że za tyle "przeniósłby każdego osobiście korytarzem samolotu do toalety".
Marcin Jędrzejczak
O’Leary jest przekonany, że taka opłata nauczyłaby pasażerów korzystania z toalet na lotniskach przed godzinną, jak się wyraził, podróżą samolotem, co zmniejszyłoby potrzebę rozwoju pokładowych udogodnień. – W przyszłości zastąpilibyśmy wszystkie toalety, za wyjątkiem jednej, dodatkowymi fotelami, co zwiększyłoby nasze dochody – wyjaśnił prezes.
Dodał, że już rozmawiał z amerykańskim producentem samolotów Boeing o projekcie zmian w nowych maszynach, takich jak zwiększona liczba siedzeń oraz nowy mechanizm drzwi. Wprowadzone mają one być w ciągu najbliższych 18 miesięcy.
Kontrowersyjny prezes jest pewny, że mimo wszystko "daje wybór" pasażerom. – Czego nie robią władze londyńskiego metra wprowadzając płatne toalety – rozbrajająco przekonuje.
– Nasi pasażerowie mają wybór! Nikt nie każe im płacić funta za toaletę na pokładzie! Nauczą się, aby skorzystać wcześniej, zanim wsiądą do samolotu, lub po wyjściu z niego. To statystycznie zaledwie godzinny rejs! Pasażerowie przeżyją – tłumaczy O’Leary. I dodaje: – A my nie chcemy obciążać pasażerów dodatkowymi kosztami. My chcemy, aby mniej korzystali z toalet. Cała akcja ma na celu zmianę zachowań konsumenckich.
Prezentując swoje wizje na przyszłość, O’Leary zapowiedział zerowe stawki za bilety lotnicze w zamian za zwiększenie stawek za wszelkie dodatki. – Nasze dochody będą pochodzić ze wszelkich opłat dodatkowych, takich jak chociażby opłaty za nadawanie bagażu – prorokuje szef największej taniej linii w Europie.
Toaletowe rewelacje ogłoszone zostały podczas konferencji prasowej, na której O’Leary prezentował 78-procentowy spadek rocznego zysku przewoźnika o 105 mln euro. Jak dodał, średnia cena biletu oraz dochód za pasażera również spadły w ostatnim roku, ale ilość pasażerów wzrosła o 15 proc.
O’Leary pytany o kasowanie otyłych pasażerów za przelot na pokładach samolotów Ryanair odrzekł, że nie ma praktycznej możliwości przygotowania takiej opłaty. Przypomnijmy, że właśnie ta propozycja opłaty dodatkowej wygrała w marcu plebiscyt internetowy urządzony przez linię. Przewoźnik pytał pasażerów o to, jakie kolejne dodatkowe opłaty mógłby wprowadzić.
Zapytany o możliwość ściągania w przyszłości 5 funtów za podniebną potrzebę, O’Leary odparł, że za tyle "przeniósłby każdego osobiście korytarzem samolotu do toalety".
Marcin Jędrzejczak