Metody na ograniczenia? Czartery

Na początku lipca węgierski niskokosztowy przewoźnik zapowiedział, że od końca października będzie latał do egipskiej Hurgady z Katowic i Warszawy. Kilka dni później poinformował, że w tym samym okresie rozpoczną się loty z Katowic do Tel Awiwu, obsługiwane trzy razy w tygodniu. 

Jednak w myśl obowiązujących umów dwustronnych zarówno na loty do Egiptu jak i Izraela musi zgodzić się Urząd Lotnictwa Cywilnego. Bez takiej zgody przewoźnicy nie mogą obsługiwać połączeń do tych krajów. 

 Dlaczego niezbędne są zezwolenia? Czytaj Raport Pasazer.com o otwartym niebie.

- Według stanu na dzień dzisiejszy przewoźnik lotniczy Wizz Air Hungary Ltd. nie posiada upoważnienia do wykonywania regularnych przewozów na trasach z Katowic i Warszawy do Hurgady oraz z Katowic do Tel Awiwu - mówi w rozmowie z Pasazer.com Marta Chylińska, rzeczniczka ULC-u. 

Jak więc przewoźnik zamierza obsługiwać te kierunki? Okazuje się, że to bardzo proste - wystarczy uruchomić je nie jako "regularne" połączenia, lecz jako czartery. 

- Umowy bilateralne o komunikacji lotniczej pomiędzy Polską a Egiptem oraz Polską a Izraelem nie regulują przewozów czarterowych - przyznaje Chylińska. 

Właśnie tę furtkę wykorzystuje Wizz Air. Przewoźnik uruchamia własną platformę touroperatorską Wizz Tours, a bilety sprzedaje we współpracy z biurem podróży Opodo. 

- Zarówno Tel Awiw jak i Hurgada są kierunkami w ramach naszego nowego przedsięwzięcia Wizz Tours. Rezerwacje samych lotów w wyjątkowej ofercie Wizz Tours będą obsługiwane przez Opodo, nasze partnerskie biuro podróży zaangażowane w platformę - wyjaśnia Daniel de Carvalho, dyrektor ds. komunikacji Wizz Aira.

W praktyce działa to tak: lot czarterowy organizuje i sprzedaje Opodo, marka szwedzkiego Travellink AB. Bilety kupujemy przez stronę Wizz Aira, który w trakcie rezerwacji ostrzega nas, że "kierunek jest oferowany i sprzedawany przez Opodo". Dostajemy bilet-umowę zawartą z Travellink, czyli z Opodo. Ale połączenie obsługiwane jest samolotem Wizz Aira. 

Skomplikowane, ale co to oznacza dla pasażerów? Niewiele. W ramach platformy Wizz Tours będzie można kupić zarówno cały pakiet wakacyjny, jak również sam lot lub tylko zakwaterowanie. Przewoźnik nie pokazał jeszcze systemu rezerwacyjnego nowej usługi, ale należy podejrzewać, że same bilety lotnicze będzie można niezmiennie rezerwować bezpośrednio z głównej strony linii. Wielu podróżnych może nawet nie zauważyć, że te rejsy są wykonywane na nieco innych zasadach. Bilety są już zresztą w sprzedaży, choć Wizz Tours jeszcze nie ruszył. 

Nie zmieniają się przepisy dotyczące odszkodowań. W zależności od postanowień umowy zawartej z Opodo pasażerowie mogą na tym nawet zyskać. Może się bowiem okazać, że w przypadku ewentualnego odwołania lotu lub jego opóźnienia roszczenia będzie można mieć nie tylko wobec Wizz Aira, ale także wobec biura podróży. 

Zyskuje też Wizz Air, który sprytnie wykorzystuje lukę w prawie. Wchodząc na nowy, potencjalnie bardzo zyskowny rynek touroperatorów równocześnie może dużo prościej ze względu formalnego otworzyć loty do Egiptu i Izraela, a w przyszłości być może także do innych krajów, np. Turcji. 

Wykorzystywanie czarterów do obsługi regularnych połączeń by ominąć męczące procedury to zresztą nie nowy pomysł. Od dawna tylko w ten sposób można bezpośrednio polecieć ze Stanów Zjednoczonych na Kubę. Pomimo embarga handlowego i braku formalnych relacji amerykańscy przewoźnicy latają do Hawany, ale wszystkie te loty to - formalnie - czartery. 

Po co nam jednak umowy dwustronne z innymi krajami, które tak łatwo da się ominąć i otworzyć loty bez niezbędnej zgody ULC-u?

- Należy wskazać, że obowiązek uzyskania właściwej zgody przez polskich przewoźników lotniczych oraz przewoźników lotniczych wspólnotowych ustanowionych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej wynikają z właściwych przepisów i wydawane są zgodnie z art. 191 ust. 2 oraz art. 192a ustawy Prawo lotnicze - odpowiada Chylińska. 

Dominik Sipiński

fot. Dominik Sipiński