Oblatywacz: Flydubai z Kijowa

25 maja 2013 15:13
15 komentarzy
Reklama
Lecieć do Dubaju... z Ukrainy? Brzmi dziwnie, bo przecież są bezpośrednie loty z Warszawy. Ale w ten sposób możemy sporo zaoszczędzić, a dzięki linii Flydubai zyskujemy dostęp do bogatej siatki połączeń zarówno tego przewoźnika jak i Emirates.



Dubaj jest coraz popularniejszy wśród Polaków, którzy latają tam zarówno biznesowo, jak i turystycznie. Największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich to także doskonały punkt przesiadkowy. W 2012 r. port lotniczy w Dubaju przebojem po raz pierwszy wdarł się do dziesiątki największych lotnisk świata i pozostaje najszybciej rozwijającym się z wielkich hubów.

Pomimo tego, że istnieje bezpośrednie połączenie do Dubaju z Warszawy, to wcale nie musi być najtańszy sposób na dotarcie do tego dynamicznego miasta. Zwłaszcza dla mieszkańców Polski południowej i południowo-wschodniej ciekawą, a na pewno tańszą alternatywą może być lot z... Kijowa.

W kolejnym artykule z cyklu "Oblatywacz" zapraszamy na pokład samolotu linii Flydubai. Choć pomysł by lecieć ze stolicy Ukrainy może się wydawać dziwny, nawet doliczając koszty dojazdu możemy zaoszczędzić kilkaset złotych na połączeniu w obydwie strony.



Linia Flydubai powstała w 2008 r, a pierwszy lot odbył się w 2009 r. Została założona przez rząd Dubaju jako uzupełnienie oferty Emirates. Prezesem obydwu przewoźników jest szejk Ahmed bin Said Al Maktoum, stryj obecnego władcy Dubaju i premiera ZEA. Flydubai formalnie nie należy do Emirates Group, ale obydwaj przewoźnicy blisko współpracują, umożliwiając m.in. sprzedaż łączonych biletów z przesiadką w Dubaju.



Flydubai posiada obecnie 29 Boeingów 737-800 i oczekuje na dostawę kolejnych 21 maszyn tego typu. Ich średni wiek to jedynie nieco ponad półtora roku. Wkrótce przewoźnik ma złożyć nowe zamówienie, o czym mówił w rozmowie z Pasazer.com dyrektor generalny linii, Ghaith Al Ghaith.

Linia jest przewoźnikiem niskokosztowym, choć Flydubai stara się oferować pasażerom produkt znacznie wyższej klasy niż znany z europejskich linii z tego segmentu. Strategia, o czym mówił nam Al Ghaith, polega na tym, by produkt na pokładzie był luksusowy, ale by to pasażerowie sami decydowali, za co płacą.



Ukraina jest dla Flydubai bardzo ważnym rynkiem. To najbliższy dla Polaków kraj, z którego lata ten przewoźnik. Do Polski na razie nie przyleci, bo to zbyt daleko - podstawową strategią Flydubai jest wykonywanie lotów do 5 godzin z Dubaju. Pozostają więc loty z Kijowa. Flydubai lata tam w tej chwili raz dziennie, ale od jesieni zwiększy częstotliwość lotów do dwóch dziennie.



Linia z Dubaju lata na główne kijowskie lotnisko Boryspil i korzysta z najnowszego, otwartego w maju 2012 r. terminalu D. Odprawa rozpoczyna się 3 godziny przed wylotem. Ponieważ obsługa musi sprawdzić wizę każdego pasażera, cała procedura jest nieco czasochłonna, ale w zupełności wystarczy stawić się na półtorej godziny przed wylotem. Odprawa on-line jest możliwa jedynie na loty z Dubaju do Bahrajnu, Dohy, Kuwejtu i Maskatu.



W cenie biletu w zależności od taryfy oraz trwających promocji może być zawarty bagaż rejestrowany o wadze do 20 kg. Jeśli nie jest on wliczony, pasażer musi zapłacić dodatkowo 50 dirhamów (ok. 45 zł). Podczas rezerwacji biletu można wykupić większy limit wagowy bagażu - 30 lub nawet 40 kg. To zdecydowanie tańsza opcja niż płacenie za nadbagaż na lotnisku - w przypadku lotu z Kijowa do Dubaju za każdy kilogram zapłacimy dodatkowo 35 dirhamów (ok. 31 zł). Podczas rezerwacji możemy odpłatnie wybrać miejsce (cena od 5 do 90 zł, w zależności od miejsca).

Już podczas odprawy bardzo rygorystycznie sprawdzana jest waga bagażu podręcznego. Zgodnie z zasadami linii, każdy pasażer może mieć z sobą jedną sztukę bagażu o wadze do 7 kg oraz torbę na laptopa lub aparat fotograficzny.

Terminal D lotniska w Kijowie, choć nowoczesny i przestronny, jest fatalnym miejscem do oczekiwania na lot. Wprawdzie korzysta z niego już znacznie więcej przewoźników niż jesienią, lecz budynek nadal świeci pustkami. Ani w części ogólnodostępnej, ani po kontroli paszportowej nie ma porządnej kawiarni czy restauracji. W strefie odlotów znajdują się jedynie dwa stoiska z niesmacznymi, pakowanymi kanapkami, dwa ubogo wyposażone sklepy bezcłowe oraz kiosk zlokalizowany w takim miejscu, że trzeba dużo determinacji, by w ogóle tam trafić.



Dlatego polecam stawienie się do odprawy tak późno, jak to tylko możliwe, by uniknąć niepotrzebnego pobytu na lotnisku.

Po przylocie Boeinga 737-800 Flydubai pasażerowie zaczynają już ustawiać się w kolejce do wejścia na pokład. Samolot stoi w Kijowie tylko pół godziny - to standard w przypadku linii niskokosztowych. Wielu pasażerów (jest kilkoro Polaków) nie leci tylko do Dubaju, lecz przesiada się na dalsze trasy. Wśród Ukraińców szczególnie popularna jest Sri Lanka, ale na przykład na lotach ze Skopje (Macedonia) większość pasażerów to osoby lecące do... Australii.



Rejs FZ 728 do Dubaju jest wypełniony w około 50 proc. Wszystkie Boeingi 737-800 należące do Flydubai są skonfigurowane w standardowy dla linii niskokosztowych sposób - 189 miejsc w jednej klasie. Miejsca w 1. rzędzie (1A-C oraz 2D-F) oraz przy wyjściach awaryjnych mają nieco więcej miejsca na nogi.



Maszyny mają wnętrze Sky Interior, wzorowane na rozwiązaniach z kabiny Dreamlinerów. Faktycznie sprawia ono wrażenie bardziej przestronnego.



Każdy fotel wyposażony jest w indywidualny system rozrywki pokładowej. Przed odlotem wyświetlana jest na nim demonstracja zasad bezpieczeństwa.



Personel pokładowy w Flydubai jest tak międzynarodowy, jak społeczność imigrantów w Dubaju. W trakcie tego rejsu załogantki mówią po angielsku, ukraińsku, rosyjsku, hindi, arabsku i suahili. W linii pracują obywatele ok. 90 krajów, dzięki czemu łatwo mogą porozumieć się z niemal każdym pasażerem.

Po starcie (po raz pierwszy spotkałem się z oklaskami po oderwaniu się od pasa) pasażerowie mogą wybrać jeden z trzech pakietów rozrywki - darmowy, za 10 dirhamów (ok. 9 zł) oraz za 30 dirhamów (27 zł). Za darmo mamy dostęp do 42 gazet w wersji elektronicznej, głównie z krajów, do których lata Flydubai, ale także do "International Herald Tribune" i "Le Monde". Do tego możemy zobaczyć mapę i dane o locie, a także poczytać o siatce połączeń linii.



W płatnych pakietach mamy dodatkowo dostęp do seriali i programów radiowych (pakiet za 10 dirhamów) oraz do bogatej kolekcji filmów, w tym wielu nowych, wciąż wyświetlanych w kinach (30 dirhamów).



Za pakiety rozrywki, podobnie jak i za przekąski na pokładzie, możemy płacić kartą kredytową (musi być "wypukła", tylko kwoty powyżej 50 dirhamów) lub gotówką (przyjmowane są wyłącznie dirhamy oraz dolary amerykańskie).

Lot do Dubaju jest wprawdzie opóźniony, ale przebiega bez problemów. Samolot leci na wysokości 39 tys. stóp (11,9 km) nad Morzem Czarnym, Soczi, Erywaniem, Tebrizem oraz Hamadanem. Po osiągnięciu wysokości przelotowej rozpoczyna się serwis pokładowy.



Za darmo pasażerowie mogą otrzymać wodę w plastikowych kubeczkach. Za ciepłe i zimne napoje, w tym alkoholowe, jak również za przekąski trzeba zapłacić. Ceny wahają się od 5 do 15 dirhamów (4,5-13,5 zł), a zwłaszcza ciepłe wrapy są bardzo smaczne. Przewoźnik planuje polepszyć menu na pokładzie. Być może pojawi się większy wybór ciepłych posiłków.



Pięciogodzinny lot dzięki dużemu wyborowi w systemie rozrywki pokładowej mija bardzo szybko. Jeśli nie chcemy kupować przekąsek, koniecznie trzeba zabrać jedzenie - w samolotowej nudzie łatwo zgłodnieć. Silne, diodowe oświetlenie indywidualne ułatwia czytanie - oczy męczą się znacznie mniej. Do tego zmienne kolory diod w kabinie ułatwiają zaśnięcie po zmroku.



Lotnisko w Dubaju jest położone na tyle blisko centrum miasta, że podczas lądowania przy odrobinie szczęścia możemy obserwować imponujące wieżowce wciśnięte pomiędzy pustynię a Zatokę Perską. Jednak często przejrzystość powietrza jest na tyle słaba, że niewiele da się dostrzec.

Flydubai korzysta z położonego po północnej stronie lotniska terminalu 2. To najmniejszy z terminali Dubai International Airport. Obsługuje poza Flydubai także loty z Iranu oraz z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, dzięki czemu czasem możemy zauważyć samoloty rzadko widywanych linii, np. Iran Aseman Airlines.



Terminal 2 nie ma rękawów - pasażerowie są przywożeni z samolotu autobusami. My musieliśmy poczekać, aż ratownicy medyczni zaopiekują się jedną z pasażerek, która miała atak paniki. Personel pokładowy doskonale poradził sobie z tą sytuacją.

- Rekrutując personel pokładowy zwracamy uwagę, by zatrudnieni przez nas mieli w sobie "to coś". Gdy podczas rekrutacji ktoś bezinteresownie pomógł innemu kandydatowi lub zwracał uwagę na papierki leżące na ziemi, wiedzieliśmy, że chcemy tę osobę - wyjaśnił mi filozofię Flydubai Mike Evans, szef ds. obsługi klientów, brandingu i komunikacji w linii. To podejście widać w sposobie, w jaki stewardessy podchodzą do swojej niełatwej pracy.



Obecnie trwa rozbudowa terminalu 2, przez co przejściu kontroli granicznej (Polacy muszą mieć wyrobioną promesą wizową) trzeba się trochę nachodzić. Tymczasowe przejścia prowadzą pasażerów pomiędzy zamkniętymi na czas budowy wyjściami. W hali przylotów jest tylko jeden bankomat, który nie obsługuje kart Visa - więcej maszyn jest w nowocześniejszej części odlotowej.

Po zakończeniu przebudowy przepustowość terminala wzrośnie z 5 do 10 mln pasażerów rocznie.

Dla pasażerów przesiadających się w Dubaju Flydubai uruchomił własną ścieżkę tranzytową. Jednak lecąc dalej z Emirates, trzeba opuścić terminal i przedostać się do położonego po przeciwnej stronie lotniska terminalu tej dominującej w Dubaju linii. Pomiędzy terminalami kursuje przez całą dobę autobus wahadłowy, natomiast do miasta z terminalu 2 można dostać się taksówką, bezpośrednio autobusem lub najpierw autobusem, a potem metrem.

Podczas odprawy przed odlotem doskonale widać, że Flydubai jest dominującą linią w terminalu 2. Na środku hali odlotów znajduje się stanowisko obsługi tej linii.



Większość stanowisk odprawy też należy do Flydubai. Są one podzielone geograficznie, by przyspieszyć procedurę. Kontrola bezpieczeństwa przebiega bardzo sprawnie, podobnie jak sprawdzenie paszportów. Nie ma potrzeby pojawiać się na lotnisku wcześniej niż na półtorej godziny przed odlotem.



Z uwagi na trwającą rozbudowę wyjścia do samolotów podzielone są na dwie strefy, pomiędzy którymi znajduje się remontowana część. Przez to cały terminal wydaje się bardziej zatłoczony. W nowoczesnej części znajduje się tylko jeden sklep, jest za to przestronniej. W starszej, wciąż nie odnowionej, jest więcej sklepów, restauracji (w tym tanie fast foody), ale za to trudniej o miejsce do siedzenia.



Pasażerowie są dowożeni do samolotów autobusami. Na płycie lotniska teoretycznie nie wolno robić zdjęć, na co czasem zwracają uwagę pracownicy obsługi naziemnej. Przed startem musimy trochę poczekać - ruch w Dubaju jest bardzo duży, a drogi startowe tylko dwie. To okazja, by poobserwować rzadko spotykane w Europie samoloty - m.in. Airbusy A380 Emirates czy Qantasa.



Lot do Kijowa ponownie trwa pięć godzin i przebiega bez najmniejszych zakłóceń oraz o czasie.



Trasa przebiega bardziej na wschód - nad Iranem (Jazd, Teheran), Morzem Kaspijskim, Baku, Groznym, Stawropolem, Rostowem nad Donem i Dniepropietrowskiem. W Boryspilu lądujemy o czasie i ponownie przez rękaw opuszczamy samolot.

Podróż do Dubaju z Kijowa to na pewno niecodzienny wybór, ale również z pewnością tańszy. Bilety Flydubai w dwie strony w podstawowej taryfie są nawet o 500-600 zł tańsze niż w Emirates, czyli nawet doliczając dolot lub dojazd do Kijowa (np. Wizz Airem z Katowic lub autobusem) paręset złotych zostanie w naszych kieszeniach. Lecąc Flydubai nie będziemy mieli wprawdzie poczucia luksusu gwarantowanego przez Emirates, ale po dopłaceniu za posiłek czy rozrywkę pokładową oferta linii jest na naprawdę dobrym poziomie. Planując podróż do lub przez Dubaj, warto chociażby rozważyć tę alternatywę.

Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
shorty 2013-05-27 22:32   
shorty - Profil shorty
moze byc i ukraina :)
shorty 2013-05-27 22:31   
shorty - Profil shorty
ja lubie zrobic stopa w roznych krajach. zawsze staram sie gdzies wygospodarowac jeden dzien lub kilka godzin aby zwiedzic nowe miejsce.
mietek 2013-05-27 14:45   
mietek - Profil mietek
Popieram. Różnica 500zł kiedy trzeba dokupić przelot i wyruszyć zwykle dzień wcześniej plus dodatkowe koszty to żade zysk. Ale może ja po prostu jestem już zbyt leniwy;-)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy