Rachunek za lądowanie. Ze zniżką

15 marca 2013 08:36
26 komentarzy
Reklama
Lublin, Wrocław, Bydgoszcz i Łódź - to najtańsze polskie lotniska dla przewoźników otwierających nowe połączenia. Tanio jest również w Szczecinie i Wrocławiu, najdrożej - w Warszawie, Poznaniu, Krakowie. Różnice w przeliczeniu na pasażera sięgają 60 zł.

Przy 80-proc. wypełnieniu samolotu średni koszt "na głowę" jednokrotnej operacji startu i lądowania (razem z opłatą pasażerską) w Polsce dla najpopularniejszych samolotów typu Airbus A320 i Boeing 737-800 wynosi ok. 54 zł. W Babimoście to tylko ok. 34 zł, za to w Warszawie - aż 82-83 zł.

Łączny cennikowy koszt (w PLN) na pasażera bez żadnych zniżek (opłata za lądowanie + opłata pasażerska), dla modelowych przewoźników:

A320

B738

Zielona Góra

34,25

33,70

Rzeszów

40,25

39,70

Wrocław

42,83

42,33

Łódź

43,42

42,93

Bydgoszcz

43,54

43,08

Lublin

52,50

51,83

Katowice

53,29

52,50

Modlin

53,89

53,25

średnia

54,29

53,63

Gdańsk

61,54

61,08

Poznań

62,08

61,16

Kraków

62,33

61,74

Szczecin

72,92

71,62

Warszawa

82,99

82,22


Opłaty za lądowanie i pasażerów ponoszone jednorazowo są jednak mało miarodajne. Lotniska zachęcają przewoźników korzystnymi zniżkami. Ich średnia wysokość, w zależności od częstotliwości i liczby tras, wynosi od ok. 30 do ponad 50 proc. Najwyższe są w Lublinie i Szczecinie. Łódź jest z kolei jedynym lotniskiem, które ma oficjalny system dopłat do nowych tras. Wrocław jest najtańszym z dużych lotnisk regionalnych, zwłaszcza dla tych przewoźników, którzy oferują więcej rejsów.

Po uwzględnieniu zniżek przewoźnicy otwierający nowe trasy płacą za pasażera średnio ok. 32 zł. W Lublinie płacą tylko niecałe 3 zł, a we Wrocławiu ok. 15 zł, za to w Krakowie, Poznaniu i Modlinie ponad 45 zł, a na lotnisku Chopina - 63 zł.

Przyglądanie się strukturze opłat za lądowanie i pasażerskiej nie jest tylko statystyką, bo to dla przewoźników spory koszt. Jak wynika z naszej ubiegłorocznej analizy, mogą one stanowić nawet 25 proc. kosztów związanych bezpośrednio ze statystycznym rejsem średniodystansowym w Europie. Podliczając je (bez kosztów pracy, samolotów i administracyjnych) ustaliliśmy, że średnia cena biletu, do którego przewoźnicy nie dokładają, powinna wynosić ok. 300 zł. Jedna czwarta z tego może trafiać do lotniska startu.

W kolejnym Raporcie Pasazer.com przedstawiamy porównanie dwóch najważniejszych opłat pobieranych przez polskie lotniska - opłaty za lądowanie oraz pasażerskiej. To pierwsza część analizy - w drugiej porównamy Warszawę z innymi europejskimi hubami.

Otwieramy nowe linie...

By jak najdokładniej porównać cenniki różnych lotnisk, postanowiliśmy przeprowadzić obliczenia na przykładzie modelowych linii. Na potrzeby artykułu "założyliśmy" dwie spółki. Jedną korzystająca z samolotów Airbus A320, a drugą - z Boeingów 737-800. To najpopularniejsze samoloty wykorzystywane przez linie niskokosztowe. Ponieważ to właśnie one stanowią większość ruchu w portach regionalnych, zdecydowaliśmy się nie uwzględniać innych modeli - to pozwoli uprościć artykuł.

Dla obydwu fikcyjnych linii rozpatrujemy po trzy przypadki, na największych lotniskach dodajemy czwarty.



W pierwszym przypadku zakładamy, że przewoźnik uruchomił jedną trasę z danego lotniska i obsługuje ją z częstotliwością trzech rejsów w tygodniu. W takim przypadku linia może liczyć na zniżki od 95 proc. (Lublin) do zerowych (Szczecin). Średnia zniżka wynosi ok. 34,5 proc.



Drugi analizowany przez nas przypadek to uruchomienie także jednej trasy, ale obsługiwanej codziennie. Średnia zniżka w tej sytuacji wynosi ponad 38 proc. Najwyższa jest w Lublinie (95 proc.), a najniższa w Modlinie (15 proc.).



W trzeciej symulacji dla wszystkich lotnisk wyliczyliśmy opłaty, które zapłaciłby nowy przewoźnik obsługujący trzy trasy, każdą pięć razy w tygodniu. Dzięki takiej ofercie średnio linia obniży koszty operacji lotniczej na lotnisku o ponad połowę. Wysokie zniżki przyznają także Lublin (95 proc.) i Szczecin (90 proc.), a najmniej hojne będą Modlin (15 proc.) i Rzeszów (20 proc.).

Dla wszystkich tras przyjmujemy średnie wypełnienie wynoszące 80 proc. Podkreślamy, że obliczenia dotyczą nowo otwieranych rejsów i przewoźników, którzy do tej pory nie latali na dane lotnisko.

W przypadku największych lotnisk (powyżej 1,5 mln pasażerów w 2012 r.) oraz Modlina wprowadziliśmy jeszcze czwartą kategorię - przewoźnika, który otwiera aż sześć tras z danego lotniska, na każdej z nich latając pięć razy w tygodniu. Średnio mógłby on liczyć na 34,7 proc. zniżki - najwięcej we Wrocławiu (69 proc.), najmniej w Modlinie (18,75 proc.).



Ponieważ do porównywania lotnisk używamy tych samych danych, tekst daje rzetelny obraz opłat na polskich lotniskach. Dodatkowo nie piszemy o opłatach za handling, choć na niektórych lotniskach to właśnie port lotniczy jest dostawcą usług obsługi naziemnej. Dla przejrzystości pomijamy też dodatkowe opłaty - za check-in, obsługę pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej, dostawę prądu, hałasową itp. Są one relatywnie niewielkie.
Szczegółową metodologię opisujemy w stopce artykułu.

Lublin: Dla nowych najwyższe zniżki. Aż 95%!

Nowo otwarte lotnisko w Lublinie pozornie na bardzo tanie nie wygląda. Opłaty lotniskowe kształtują się tylko nieco poniżej polskiej średniej - w przeliczeniu na pasażera ok. 52 zł (7560-7827 zł łącznie).

Lubelski port oferuje jednak przewoźnikom najwyższe w Polsce zniżki od opłat lotniskowych. Poza upustami dla przewoźników bazujących co najmniej jeden samolot w Lublinie, port zachęca też do otwierania nowych tras. Linie lotnicze mogą korzystać ze zniżek aż przez pięć pierwszych lat, a jeśli przewożą ponad 250 tys. pasażerów rocznie - nawet dłużej.

W pierwszym sezonie operowania na nowej trasie przewoźnicy otrzymują upusty od opłaty pasażerskiej w wysokości aż 95 proc. Oznacza to, że niezależnie od częstotliwości rejsów we wszystkich analizowanych przypadkach linia zapłaci za jedną operację w Lublinie jedynie niecałe 400 zł. To mniej niż 3 zł w przeliczeniu na pasażera.


Szczecin: Drogo tylko w cenniku

Szczecińskie lotnisko w Goleniowie jest najdroższym z polskich portów regionalnych. Przynajmniej według cennika, bo po uwzględnieniu zniżek okazuje się, że lądowanie tam kosztuje tylko nieco więcej niż w Lublinie i znacznie mniej niż na pozostałych lotniskach.

Według podstawowych taryf przewoźnicy zapłacą 10500 zł za Airbusa oraz 10815 zł za Boeinga. To ok. 72 zł za pasażera. Droższe, i to nieznacznie, jest tylko lotnisko Chopina.

Tyle samo zapłacą przewoźnicy rzadko latający do Szczecina. By uzyskać zniżki, muszą oferować co najmniej 500 miejsc w jedną stronę tygodniowo - cztery rejsy typowym samolotem. Dlatego w 1. przypadku nasi modelowi przewoźnicy nie otrzymają upustów. Ale latając do Szczecina codziennie zapłacą aż o połowę mniej - 5208 zł (A320) lub 5383 zł (B738). Dla linii latających jeszcze częściej, czyli dla przypadku 3., Goleniów jest cenowym rajem. Stawki maleją aż o 90 proc. do wysokości odpowiednio 1050 zł oraz 1081,50 zł. W przeliczeniu na pasażera to ledwo ponad 7 zł.

Bydgoszcz: Tanio i ze sporymi upustami

Lotnisko w Bydgoszczy kusi przewoźników nie tylko niskimi opłatami podstawowymi, ale i wysokimi upustami. Przy jednorazowej operacji linie lotnicze zapłącą w zależności od typu samolotu 6270 zł lub 6505 zł (43-43,50 zł na pasażera).

Już w 1. przypadku (loty trzy razy w tygodniu) linie lotnicze mogą liczyć na ok. 40-proc. upusty. Tak wysoka zniżka jest możliwa, bo port lotniczy obniża zarówno opłatę za lądowanie, jak i pasażerską. Latając codziennie (2. przypadek) lub częściej (3. przypadek) nasi modelowi przewoźnicy otrzymają ok. 56 proc. zniżki i zapłacą za lądowanie 2745 zł (A320) lub 2857,50 zł (B738) - ponad 12 zł za pasażera.

Wrocław: Najtańszy z dużych

Port lotniczy im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu wyróżnia się na tle większych lotnisk regionalnych. Podstawowe taryfy są znacznie poniżej średniej i wynoszą ok. 42,50 zł na pasażera (6168-6392 zł łącznie).

Wrocław sprzyja ponadto przewoźnikom generującym duży ruch na lotnisku. Zniżki rosną wraz z częstotliwością połączeń i liczbą przewożonych pasażerów. W 1. przypadku linie mogą liczyć na ok. 31 proc. upustu, w 2. już na niemal 42 proc., a w 3. - na 64 proc.

W 4. przypadku, czyli przy oferowaniu 30 połączeń tygodniowo na sześciu trasach, nasi modelowi przewoźnicy zapłacą aż o 69 proc. mniej niż wynosi podstawowa taryfa. Jedna operacja będzie ich kosztować niecałe 2000 zł - mniej niż 13,50 zł na pasażera. Oznacza to, że Wrocław jest znacznie tańszy od rywalizujących z nim portów regionalnych.


W Łodzi dopłacą, ale i tak zarobią

Łódzkie lotnisko należy do najtańszych pod względem opłat lotniskowych. W przypadku jednorazowej operacji nasi modelowi przewoźnicy zapłacą w zależności od modelu samolotu 6252 zł (A320) lub 6483 zł (B738), czyli ok. 43 zł na pasażera.

Ale podstawowa tabela opłat nie dotyczy przykładowych linii, dla których robimy wyliczenia. Na lotnisku są dwa wykluczające się systemy zniżek - procentowe, dobre dla linii oferujących już połączenia, oraz kwotowe - dla nowych tras. Dlatego my opieramy się o ten drugi system.

Lotnisko im. Reymonta jest jedynym w Polsce, które w cenniku zawarło oficjalne dopłaty dla linii za uruchomienie nowych tras. Mogą one wynosić nawet 1,2 mln zł za kierunek. W przeliczeniu na jedno połączenie oznacza to, że nasz modelowy przewoźnik w przypadku 1. otrzyma zniżki wynoszące 64 lub 64 proc. w zależności od modelu samolotu. Uzyskanie dopłat powoduje, że przewoźnik nie otrzymuje zniżek procentowych, ale ich wysokość z nadwyżką kompensuje brak upustu.

Jeśli linia uruchomi trzy trasy z łączną częstotliwością 15 lotów w tygodniu okazuje się, że koszty jednej operacji spadną średnio o połowę. Za jedną wizytę w Łodzi przewoźnik zapłaci wtedy 3302 zł (korzystając z Boeinga 737) lub 3149 zł (Airbus A320).

Babimost i Rzeszów: Tanio w cenniku, ale zniżki nieduże

Najmniejsze z polskich lotnisk, Zielona Góra-Babimost, jest też najtańszym według cennika. Gdyby któryś z przewoźników rozpoczął loty do tego portu jednym z analizowanych przez nas samolotów, za jedną operację zapłaciłby tylko ok. 5000 zł, czyli 34 zł na pasażera.

Lotnisko nie ma jednak rozbudowanego systemu zniżek, co niewątpliwie można tłumaczyć brakiem zapotrzebowania na taki schemat. Niezależnie od częstotliwości, po uruchomieniu nowej trasy koszty operacji spadłyby dla naszych modelowych linii o ok. 23,5 proc.

Podobna sytuacja jest na większym lotnisku w Rzeszowie. To drugi najtańszy port lotniczy w Polsce - za lądowanie modelowe linie zapłacą tam 5796 zł (A320) lub 5994 zł (B738).

Podobnie jak w Babimoście, upusty w Rzeszowie są jednak niewysokie. Ponieważ przewoźnicy mogą liczyć po uruchomieniu nowej trasy jedynie na obniżenie opłaty za lądowanie, łączna zniżka wynosi zaledwie ok. 20 proc. Modelowi przewoźnicy - ponownie jest to niezależne od częstotliwości lotów - zapłacą zatem 4626 zł (A320) lub 4809 zł (B738). W przeliczeniu na pasażera jest to ok. 32 zł. Rzeszów, pomimo niskiej taryfy podstawowej, jest zatem ponad dwukrotnie droższy od Wrocławia, wyraźnie przegrywa też z Bydgoszczą.

Modlin: Zniżki dla wielkich

Podstawowe stawki opłat lotniskowych w Modlinie są (a raczej będą, gdy lotnisko zostanie ponownie otwarte) niemal równe krajowej średniej. Modelowi przewoźnicy za jednorazową operację zapłaciliby ok. 8000 zł, a w przeliczeniu na pasażera - nieco ponad 53 zł.

System zniżek od opłat lotniskowych w Modlinie wyraźnie preferuje linie lotnicze oferujące dużo połączeń. Modelowy przewoźnik, który wszedłby na to lotnisko jedynie z jedną trasą mógłby liczyć na zniżki w wysokości od 7,5 (1. przypadek) do 15 proc. (2. przypadek). 15 rejsów tygodniowo (3. przypadek) również dałoby jedynie 15-proc. obniżkę opłat.

Linia, która zaoferowałaby 30 rejsów tygodniowo (4. przypadek) zapłaciłaby jednak już o 18,7 proc. mniej niż wynosi stawka podstawowa. Łączne opłaty wyniosłyby w tym przypadku 6308 zł dla samolotu A320 oraz 6532 zł dla B738. A wraz z dalszym wzrostem oferowania, rosną też upusty.

Warto zwrócić uwagę, że Modlin, choć jest jedynym polskim lotniskiem przeznaczonym całkowicie dla linii niskokosztowych, nie należy wcale do najtańszych. Jest jednak znacznie bardziej opłacalny dla przewoźników niż lotnisko Chopina - za jedno lądowanie zapłacą w Modlinie nawet 3000 zł mniej.

Katowice: Średnie opłaty, średnie zniżki

Opłaty lotniskowe w Katowicach są niemal równe krajowej średniej i wynoszą 7674 zł (A320) oraz 7927 zł (B738). Przeliczając na pasażera - ok. 53 zł, a średnia z wszystkich trzynastu lotnisk to o ok. złotówkę więcej.

Pyrzowice są jedynym portem, w którym podstawowa wysokość opłat nie zależy od masy samolotu, lecz od liczby operacji i przewożonych pasażerów. Dlatego najwięksi przewoźnicy na lotnisku płacą za lądowanie i za pasażerów odlatujących nawet ok. 90 proc. mniej niż w przypadku jednorazowej operacji. W ten sposób linie lotnicze są w stanie obniżyć koszty latania z i do Katowic niemal do zera.

Jednak nasi modelowi przewoźnicy nie mogą korzystać z tak wysokich zniżek. Lotnisko przewidziało osobną tabelę upustów dla nowych połączeń, która nie łączy się z obniżkami związanymi z generowanym ruchem. W pierwszym roku latania na nowej trasie linie lotnicze, niezależnie od częstotliwości, zapłacą 5118 zł za Airbusa A320 oraz 5297 zł za Boeinga 737. To o ok. jedną trzecią mniej niż wynoszą stawki dla operacji jednorazowej.


Kraków, Poznań, Gdańsk podobne tylko pozornie

Kolejnymi lotniskami w rankingu najdroższych cennikowo są Kraków, Poznań i Gdańsk. Według tabeli taryf przewoźnicy korzystający z Airbusów A320 lub Boeingów 737-800 zapłacą we wszystkich tych portach za jedną operację odpowiednio ok. 8900 zł i ok. 9300 zł. W przeliczeniu na pasażera kwoty wahają się od 61,08 zł (Gdańsk na Boeingu 737-800) do 62,33 zł (Kraków na Airbusie A320).

Lotniska różnią się proporcjami opłat: lądowanie najdroższe jest w Poznaniu, a najtańsze w Gdańsku, z kolei opłaty za pasażera odlatującego kształtują się dokładnie na odwrót. Zupełnie inne są też struktury zniżek od opłat lotniskowych w tych trzech portach.

Największe upusty przewoźnicy na nowych trasach otrzymują w Gdańsku. Dla samolotów o maksymalnej masie startowej pomiędzy 50 a 100 ton wynoszą one 50 proc. od opłaty za lądowanie i pasażerskiej. Niezależnie od częstotliwości linie zapłacą zatem 4431 zł za A320 oraz 4611,50 zł za B738.

W Krakowie przewoźnicy w pierwszych trzech miesiącach lotów zapłacą o ok. 27 proc. mniej. Wynika to z tego, że Balice zwalniają linie z opłaty za lądowanie w początkowym okresie operacji. Zniżki nie obejmują opłaty za pasażerów odlatujących, więc modelowi przewoźnicy zapłacą (niezależnie od częstotliwości) 6480 zł latając Airbusami oraz 6795 zł korzystając z Boeingów. Od czwartego miesiąca operacji, po zakończeniu zwolnienia z opłaty za lądowanie, łączne zniżki dla nowych tras wynoszą już tylko od 11 do 13 proc.

W Poznaniu zniżki dla nowych połączeń również nie są uzależnione od częstotliwości. W początkowym okresie są one niższe niż w Krakowie, ale ponieważ obowiązują na niezmiennym poziomie przez 12 miesięcy, przewoźnicy mogą na nich bardziej skorzystać. Obniżenie opłaty za lądowanie o połowę wpływa na łączną zniżkę w wysokości ok. 21,5 proc. - za operację Airbusem A320 modelowy przewoźnik zapłaci 6990 zł, a za Boeinga 737-800 7260 zł.

Chopin najdroższy, ale wspiera nowe trasy

Największe polskie lotnisko jest też najdroższym. Wynika to głównie z wysokiej opłaty pasażerskiej wynoszącej 60 zł za każdego odlatującego. Również opłaty za lądowanie są powyżej średniej, w szczególności dla większych samolotów.

Za jednorazowe lądowanie i start przykładowych samolotów przewoźnicy zapłacą 11950 zł za Airbusa (82,99 zł na pasażera) i 12415 zł za Boeinga (82,22 zł).

Lotnisko Chopina ma jednak strukturę zniżek od opłat za lądowanie, która mocno wspiera otwieranie nowych tras. Dla połączeń europejskich to od 85 proc. w pierwszym roku do 25 proc. w piątym, a dla tras pozaeuropejskich od aż 99 proc. do 30 proc. Przewoźników wspierają również zniżki zależne od dynamicznego rozwoju - wzrostu liczby pasażerów (do 83,3 proc. od opłaty pasażerskiej) lub zwiększenia częstotliwości (25 proc. od opłaty za lądowanie).

Ponieważ w przypadku zniżki z tytułu uruchomienia nowej trasy częstotliwość nie odgrywa roli, we wszystkich trzech przypadkach nasi fikcyjni przewoźnicy mogliby liczyć na taki sam upust. Zapłaciliby za jedną operację startu i lądowania 9136,50 zł za Airbusa (63,45 zł za pasażera) oraz 9563,25 zł za Boeinga (63,33 zł). Zniżki wyniosłyby odpowiednio 23,5 proc. oraz 22,97 proc.

Komentarz Pasazer.com

Lotnisko lotnisku nierówne - to podstawowy wniosek z Raportu Pasazer.com, w którym porównaliśmy wysokość opłat lotniskowych w Polsce. Różnice są bardzo duże. Najlepiej widać to po przeliczeniu kwot płaconych przez naszych modelowych przewoźników na jednego pasażera.

Gdy przewoźnicy niskokosztowi oferują bilety za 20 zł, nie ma możliwości, by na nich zarabiali. Ale latając za taką cenę np. z Wrocławia lub Lublina będą przynajmniej w stanie pokryć koszty związane z operacją lądowania i startu. Tymczasem np. w Katowicach, Poznaniu czy Modlinie, nie mówiąc o lotnisku Chopina, taka kwota nie wystarczy nawet na to.

Musimy jednak pamiętać, że zniżki od opłat lotniskowych to tylko jeden z mechanizmów wspierania przewoźników przez lotniska lub samorządu - innym mogą być wysokie "dopłaty marketingowe", o których niedawno pisaliśmy.

Z Raportu wynika równie wyraźnie, że podstawowe stawki zawarte w cenniku mają bardzo niewielkie przełożenie na to, ile przewoźnicy faktycznie płacą za operację lądowania i startu. Wszystko zależy od liczby połączeń i ich częstotliwości - otwierając nową trasę linie lotnicze mogą bez większych problemów obniżyć swoje koszty w tym obszarze o połowę.

W naszej kalkulacji nie uwzględniliśmy sytuacji otworzenia jeszcze większej liczby tras z jednego portu. Wtedy opłaty znacznie spadłyby m.in. w Katowicach i Modlinie. Jednak w kategorii dużych portów regionalnych i tak wyraźnie wygrywa Wrocław, a wśród mniejszych lotnisk - Łódź i Lublin.

Niskie opłaty lotniskowe z pewnością są jednym z czynników, które wpływają na rozwój lotniska we Wrocławiu i utworzenie tam bazy Ryanaira. Z drugiej strony wysokimi opłatami można tłumaczyć słabsze wyniki poznańskiej Ławicy. Są też takie porty, do których można zaliczyć Kraków, gdzie wysoki potencjał ruchu zachęca przewoźników do latania pomimo tego, że opłaty są powyżej średniej.

W miarę budowania nowych portów lotniczych, zwłaszcza w miastach o mniejszym potencjale, wysokość opłat lotniskowych z pewnością stanie się elementem rywalizacji. Możemy zatem spodziewać się ich obniżek - przykładem jest nowe lotnisko w Lublinie, które oferuje rekordowe upusty.

Wszyscy zwolennicy zwiększenia liczby lotnisk w Polsce muszą pamiętać o tym, że opłaty lotniskowe to jedno z podstawowych źródeł przychodu dla portów lotniczych. Obniżając je lub oferując atrakcyjne zniżki lotnisko może łatwo pogorszyć własną sytuację finansową. Nie ma poza tym gwarancji, że niskie stawki zachęcą przewoźników. Nawet jeśli upusty ściągną linie, to nie można zapominać, że w większości przypadków straty lotnisk są pokrywane z środków publicznych - dlatego konieczna jest szczegółowa analiza zysków i strat w skali regionu. Z drugiej strony równie niebezpieczna jest tendencja, by kompensować malejący ruch wyższymi stawkami - podobnie jak z podwyżkami podatków, spowoduje to dalszy odpływ przewoźników.

Dominik Sipiński
wykresy: Paweł Cybulak na podstawie cenników opłat lotniskowych i kalkulacji Pasazer.com

SPROSTOWANIE: W oryginalnej wersji artykułu pomyliliśmy się w obliczeniach dotyczących Łodzi. Błędnie skalkulowaliśmy dopłaty, które port przyznaje dla nowych tras. Z uwagi na przyjętą przez nas metodę obliczeń uzyskaliśmy wynik ujemny, co wskazywałoby na to, że do każdego lądowania lotnisko dopłaca. W rzeczywistości dopłaty znacznie obniżają koszty ponoszone przez linię lotniczą, ale nie znikają one całkowicie. Nie zmienia to faktu, że łódzkie lotnisko dla linii otwierających więcej niż jedną trasę należy do najtańszych.

Metodologia:
Do obliczeń przyjęliśmy następujące dane: samoloty wykorzystywane przez linie mieszczą maksymalnie 180 (A320) oraz 189 pasażerów (B738). Średnie wypełnienie wynosi 80 proc., czyli odpowiednio 144 i 151 pasażerów. Oznacza to, że tygodniowo linie w trzech analizowanych przypadkach przewożą:
  1. 432 i 453 pasażerów odlatujących;
  2. 1008 i 1057 pasażerów odlatujących;
  3. 2160 i 2265 pasażerów odlatujących;
  4. 4320 i 4530 pasażerów odlatujących (tylko dla lotnisk, które w 2012 r. obsłużyły ponad 1,5 mln pasażerów i dla Modlina).
Dla wartości rocznych pomnożyliśmy powyższe przez 52. Przyjęte do obliczeń maksymalne masy startowe to odpowiednio 78 (A320) i 79 ton (B738). Przyjęliśmy, że nowo otwierane trasy to połączenia europejskie o długości powyżej 500 km. Wszystkie wyliczenia dotyczą wyłącznie pierwszego roku (lub pierwszego sezonu, miesiąca) operacji. Nie uwzględnialiśmy zniżek za operacje lotnicze w określonych godzinach lub za zmiany w liczbie pasażerów - byłoby to zbyt dużo zmiennych.

Założyliśmy, że przewoźnik nie wykonuje żadnych innych lotów na analizowane lotnisko z wyjątkiem tych, które wymieniamy powyżej.

Linie płacą opłatę pasażerską i za lądowanie jedynie jednokrotnie podczas pobytu na lotnisku - nie osobno za lądowanie i za start. Jednak do naliczania wielkości ruchu generowanego przez daną linię liczymy zarówno pasażerów przylatujących, jak i odlatujących.

Zdecydowaliśmy się nie uwzględniać innych modeli, ponieważ artykuł koncentruje się na polskich lotniskach, a tu większość ruchu, zwłaszcza w regionach, obsługują samoloty A320 oraz B738. Przewoźnicy tradycyjni, korzystający z innych samolotów, również mogą korzystać ze zniżek. Szczególnie na lotnisku Chopina to do nich jest adresowany cennik. Jednak by nie porównywać "jabłek z bananami" zdecydowaliśmy, że innym modelom i trasom przyjrzymy się, gdy będziemy opisywać ceny w Warszawie i w innych europejskich hubach.

Nasze obliczenia są teoretyczne i uogólnione, bo w rzeczywistości przewoźnicy mają inne średnie wypełnienia, częstotliwości rejsów i liczby pasażerów. Celem artykułu nie jest jednak wyliczenie, ile na danym lotnisku płaci Wizz Air lub Ryanair, a jedynie porównanie polskich portów lotniczych pod względem kosztów operacji lotniczej. Wpływ na koszty ma też to, że istniejący przewoźnicy niskokosztowi przewożą już określone liczby pasażerów z danych portów i nie są zupełnie nowymi graczami.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_467c0 2013-03-17 11:01   
gosc_467c0 - Profil gosc_467c0
Artykul niestety jest mocno niedopracowany. Dla przykladu, Lublin ma 95% znizki tylko na pierwszy sezon (pol roku) i stopniowo one sa coraz mniejsze (srednio za 5 lat wynosza 50%!). Niestety z innymi portami jest podobnie - znizki nie sa stale przez caly okres wiec podawanie tych za pierwszy okres tylko wprowadzaja w blad. Niestety artykul mozna by dopracowac.
gosc_c872d 2013-03-16 17:59   
gosc_c872d - Profil gosc_c872d
w Lublinie ilosc lotow jest niewielka i jesli ktos chce koniecznie leciec do LUZ to mozna go zlupic bo i tak zaplaci kazda podyktowana cene - taka oplata za wygode...albo.jak kto woli polityka taryfowa :)
gosc_aa1e4 2013-03-16 11:38   
gosc_aa1e4 - Profil gosc_aa1e4
to dlaczego bilety na loty z Wawy sa o wiele tansze u tych samych przewoznikow niz z LUZ ?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy