Oblatywacz: Royal Brunei Airlines
Reklama
W kolejnym odcinku Oblatywacza gościmy na pokładzie Royal Brunei Airlines. Rejsem BI 823 udajemy się z Bandar Seri Begawan do oddalonego o 170 km na wschód Kota Kinabalu, stolicy malezyjskiego stanu Sabah. Tę najkrótszą trasę w siatce połączeń brunejskiego przewoźnika pokonujemy Airbusem A319 w klasie biznes.
Flota Royal Brunei Airlines składa się z 10 maszyn: pięciu Boeingów 777-200ER oraz pięciu samolotów z rodziny A320 (A319, A320). Linie zamówiły również pięć Dreamlinerów z opcją na kolejnych pięć maszyn tego typu. Samoloty będą wydzierżawione na zasadzie leasingu zwrotnego od firmy LCAL. Dostawa pierwszego 787 prawdopodobnie nastąpi w trzecim kwartale przyszłego roku.
Lotnisko jest kameralne i dysponuje jednym terminalem o przepustowości do 2 mln podróżnych rocznie. W najbliższych latach planowana jest jego rozbudowa, która umożliwi 4-krotne zwiększenie liczby obsługiwanych pasażerów.
Na miejsce przybyłem kilkanaście minut przed 11, aby mieć wystarczający zapas czasu na przejście wszystkich obowiązkowych procedur przed lotem przewidzianym o godz. 12. Dojazd z centrum oddalonego o 10 km Bandar Seri Begawan zajął mi zaledwie kilka chwil. W terminalu panował niewielki ruch. Nie zauważyłem też żadnych kolejek przy stanowiskach check-in. W przypadku rejsów Royal Brunei Airlines są one czynne cały dzień, a rejestracji należy dokonać najpóźniej 45 minut przed planowanym wylotem. Przewoźnik udostępnia również możliwość przeprowadzenia odprawy przez internet, która jest aktywowana z 24-godzinnym wyprzedzeniem. Ponieważ nie skorzystałem z tej opcji, udałem się do tradycyjnej odprawy biletowo-bagażowej.
Dla pasażerów klasy biznes została wydzielona osobna strefa stanowisk check-in. Aby do niej przejść należy poddać się kontroli bezpieczeństwa. Podczas szybko przeprowadzonej odprawy otrzymałem kartę pokładową i nadałem bagaż rejestrowany. Podróżując w klasie biznes można zabrać ze sobą 30 kg bagażu głównego oraz 2 sztuki bagażu podręcznego o łącznej wadze do 12 kg. Dla pasażerów klasy ekonomicznej limity te wynoszą odpowiednio 20 i 7 kg.
Po przejściu kontroli paszportowej znalazłem się w hali odlotów. Jest ona niewielka i mieści zaledwie kilka sklepów oraz dwie kawiarnie.
W przypadku kilkugodzinnej przesiadki warto rozważyć opuszczenie strefy tranzytowej i spożytkowanie czasu na wizytę w stolicy sułtanatu. Można w tym celu skorzystać z oferty jednego z biur podróży działających w strefie przylotów lub pojechać do miasta na własną rękę. Wyprawę ułatwia ruch bezwizowy, którym są objęci obywatele polscy. W ciągu 3-4 godzin można zobaczyć najciekawsze miejsca w Bandar Seri Begawan i wrócić na lotnisko.
Przestronny salonik jest zlokalizowany na antresoli zapewniającej panoramiczny widok na całą halę odlotów.
Jego wystrój utrzymany jest w klasycznym stylu, a w centralnym miejscu wisi portret sułtana i jego małżonki.
W ofercie Sky Lounge znajduje się przyzwoity wybór ciepłych i zimnych przekąsek oraz napojów (menu jest zmieniane w zależności od pory dnia). Zgodnie z obowiązującym w Brunei prawem nie są podawane żadne alkohole.
Ponadto można skorzystać z bezprzewodowego Internetu, wydzielonych stanowisk do pracy oraz strefy relaksu wyposażonej m.in. w kabiny prysznicowe i fotele z funkcją masażu.
W czasie mojego pobytu w saloniku korzystało z niego tylko dwóch innych pasażerów, dzięki czemu panował wyjątkowy spokój stwarzający doskonałe warunki do odpoczynku.
Moje miejsce 7A znajdowało się w drugim rzędzie przy oknie, po lewej stronie kabiny. Duża szerokość foteli (53 cm) oraz ponad metrowa odległość między rzędami zapewniają wysoki komfort podróży na trasach krótko- i średniodystansowych. Siedziska zostały wyposażone we wspomaganą elektrycznie regulację oparcia oraz gniazdko do ładowania laptopa. Nie ma niestety indywidualnego systemu rozrywki.
W oczekiwaniu na zakończenie boardingu zostałem poczęstowany sokiem pomarańczowym oraz zaproponowano mi międzynarodową prasę.
Przed prezentacją filmu przedstawiającego zasady bezpieczeństwa w kabinie samolotu rozległa się Al-Fatiha czyli Surra Otwierająca Koranu. Następnie maszyna została „wypchnięta” z płyty postojowej i rozpoczęła kołowanie w kierunku progu pasa 03.
Po szybkim starcie Airbus obrał kurs do Konta Kinabalu wzdłuż malezyjskiego wybrzeża Borneo. Ze względu na bardzo krótki, bo zaledwie 20-minutowy czas przelotu, przewoźnik zrezygnował z oferowania poczęstunku pasażerom podróżującym do/z Kota Kinabalu.
Kilka wolnych chwil wykorzystałem więc na przeglądnięcie magazynu pokładowego "Muhibah" i zaproszenie załogi do udziału szybkiej w sesji zdjęciowej. Po osiągnięciu wysokości przelotowej 11 tys. stóp (ok. 3350 m.) kapitan niemal natychmiast rozpoczął zniżanie.
Kwadrans przed rozkładowym czasem samolot wylądował w stolicy stanu Sabah. W terminalu skorzystałem ze specjalnego stanowiska kontroli imigracyjnej dedykowanego pasażerom klasy biznes i dzięki temu bardzo szybko mogłem odebrać bagaż i opuścić lotnisko.
Marek Stus
Fot. Marek Stus, Piotr Bożyk
Kilka uwag o Royal Brunei Airlines
Royal Brunei Airlines (IATA: BI, ICAO: RBA) to narodowe linie lotnicze Brunei założone w 1974 roku, a zatem jeszcze przed formalnym odzyskaniem niepodległości przez sułtanat. Przewoźnik obsługuje obecnie kilkanaście połączeń międzynarodowych w Azji, Australii i na Bliskim Wschodzie. Jedyną trasą europejską w jego siatce są rejsy z Bandar Seri Begawan do Londynu-Heathrow.Flota Royal Brunei Airlines składa się z 10 maszyn: pięciu Boeingów 777-200ER oraz pięciu samolotów z rodziny A320 (A319, A320). Linie zamówiły również pięć Dreamlinerów z opcją na kolejnych pięć maszyn tego typu. Samoloty będą wydzierżawione na zasadzie leasingu zwrotnego od firmy LCAL. Dostawa pierwszego 787 prawdopodobnie nastąpi w trzecim kwartale przyszłego roku.
Odprawa
Podróż rozpoczynam w międzynarodowym porcie lotniczym Brunei (IATA: BWN, IKAO: WBSB). Jest to baza Royal Brunei Airlines i zarazem jedyne lotnisko w tym niewielkim kraju obsługujące regularny ruch pasażerski.Lotnisko jest kameralne i dysponuje jednym terminalem o przepustowości do 2 mln podróżnych rocznie. W najbliższych latach planowana jest jego rozbudowa, która umożliwi 4-krotne zwiększenie liczby obsługiwanych pasażerów.
Na miejsce przybyłem kilkanaście minut przed 11, aby mieć wystarczający zapas czasu na przejście wszystkich obowiązkowych procedur przed lotem przewidzianym o godz. 12. Dojazd z centrum oddalonego o 10 km Bandar Seri Begawan zajął mi zaledwie kilka chwil. W terminalu panował niewielki ruch. Nie zauważyłem też żadnych kolejek przy stanowiskach check-in. W przypadku rejsów Royal Brunei Airlines są one czynne cały dzień, a rejestracji należy dokonać najpóźniej 45 minut przed planowanym wylotem. Przewoźnik udostępnia również możliwość przeprowadzenia odprawy przez internet, która jest aktywowana z 24-godzinnym wyprzedzeniem. Ponieważ nie skorzystałem z tej opcji, udałem się do tradycyjnej odprawy biletowo-bagażowej.
Dla pasażerów klasy biznes została wydzielona osobna strefa stanowisk check-in. Aby do niej przejść należy poddać się kontroli bezpieczeństwa. Podczas szybko przeprowadzonej odprawy otrzymałem kartę pokładową i nadałem bagaż rejestrowany. Podróżując w klasie biznes można zabrać ze sobą 30 kg bagażu głównego oraz 2 sztuki bagażu podręcznego o łącznej wadze do 12 kg. Dla pasażerów klasy ekonomicznej limity te wynoszą odpowiednio 20 i 7 kg.
Po przejściu kontroli paszportowej znalazłem się w hali odlotów. Jest ona niewielka i mieści zaledwie kilka sklepów oraz dwie kawiarnie.
W przypadku kilkugodzinnej przesiadki warto rozważyć opuszczenie strefy tranzytowej i spożytkowanie czasu na wizytę w stolicy sułtanatu. Można w tym celu skorzystać z oferty jednego z biur podróży działających w strefie przylotów lub pojechać do miasta na własną rękę. Wyprawę ułatwia ruch bezwizowy, którym są objęci obywatele polscy. W ciągu 3-4 godzin można zobaczyć najciekawsze miejsca w Bandar Seri Begawan i wrócić na lotnisko.
Business Lounge
Krótkie zwiedzanie hali odlotów zakończyłem w Sky Lounge przeznaczonym dla pasażerów podróżujących w klasie business oraz posiadaczy kart statusowych w programie lojalnościowym brunejskiego przewoźnika Royal Skies.Przestronny salonik jest zlokalizowany na antresoli zapewniającej panoramiczny widok na całą halę odlotów.
Jego wystrój utrzymany jest w klasycznym stylu, a w centralnym miejscu wisi portret sułtana i jego małżonki.
W ofercie Sky Lounge znajduje się przyzwoity wybór ciepłych i zimnych przekąsek oraz napojów (menu jest zmieniane w zależności od pory dnia). Zgodnie z obowiązującym w Brunei prawem nie są podawane żadne alkohole.
Ponadto można skorzystać z bezprzewodowego Internetu, wydzielonych stanowisk do pracy oraz strefy relaksu wyposażonej m.in. w kabiny prysznicowe i fotele z funkcją masażu.
W czasie mojego pobytu w saloniku korzystało z niego tylko dwóch innych pasażerów, dzięki czemu panował wyjątkowy spokój stwarzający doskonałe warunki do odpoczynku.
Wejście na pokład
Kilkanaście minut przed 12 otrzymałem informację o rozpoczęciu boardingu. Aby dotrzeć do właściwego gate’u po raz kolejny musiałem przejść przez bramkę security. Obsługujący rejs do Kota Kinabalu Airbus A319 może zabrać 122 pasażerów w dwuklasowej konfiguracji (8/114). Do samolotu zostałem zaproszony w pierwszej kolejności. Na pokładzie powitał mnie szef pokładu wskazując właściwe miejsce. W klasie biznes podróżowało łącznie ze mną dwóch pasażerów, zaś klasa ekonomiczna była wypełniona w ok. 70%.Kabina
Klasa biznes została wyposażona w 8 szerokich foteli ustawionych w układzie 2-2. Przewoźnik zastosował nietypowy system ich numeracji, gdyż dwa rzędy miejsc w kabinie biznesowej oznaczono cyframi 6 i 7, zaś fotele w klasie ekonomicznej zaczynają się dopiero od numeru 26.Moje miejsce 7A znajdowało się w drugim rzędzie przy oknie, po lewej stronie kabiny. Duża szerokość foteli (53 cm) oraz ponad metrowa odległość między rzędami zapewniają wysoki komfort podróży na trasach krótko- i średniodystansowych. Siedziska zostały wyposażone we wspomaganą elektrycznie regulację oparcia oraz gniazdko do ładowania laptopa. Nie ma niestety indywidualnego systemu rozrywki.
W oczekiwaniu na zakończenie boardingu zostałem poczęstowany sokiem pomarańczowym oraz zaproponowano mi międzynarodową prasę.
Przelot
Po zamknięciu drzwi i odpięciu rękawa załoga rozpoczęła ostatnie przygotowania do startu.Przed prezentacją filmu przedstawiającego zasady bezpieczeństwa w kabinie samolotu rozległa się Al-Fatiha czyli Surra Otwierająca Koranu. Następnie maszyna została „wypchnięta” z płyty postojowej i rozpoczęła kołowanie w kierunku progu pasa 03.
Po szybkim starcie Airbus obrał kurs do Konta Kinabalu wzdłuż malezyjskiego wybrzeża Borneo. Ze względu na bardzo krótki, bo zaledwie 20-minutowy czas przelotu, przewoźnik zrezygnował z oferowania poczęstunku pasażerom podróżującym do/z Kota Kinabalu.
Kilka wolnych chwil wykorzystałem więc na przeglądnięcie magazynu pokładowego "Muhibah" i zaproszenie załogi do udziału szybkiej w sesji zdjęciowej. Po osiągnięciu wysokości przelotowej 11 tys. stóp (ok. 3350 m.) kapitan niemal natychmiast rozpoczął zniżanie.
Kwadrans przed rozkładowym czasem samolot wylądował w stolicy stanu Sabah. W terminalu skorzystałem ze specjalnego stanowiska kontroli imigracyjnej dedykowanego pasażerom klasy biznes i dzięki temu bardzo szybko mogłem odebrać bagaż i opuścić lotnisko.
Ocena
Royal Brunei Airlines oferują standardowy produkt klasy biznes. Z oczywistych względów podczas krótkiego lotu trudno w pełni ocenić jego jakość. Kompetentna obsługa, przyjemny Sky Lounge na lotnisku w Brunei oraz wygodne fotele w samolotach obsługujących połączenia regionalne są jednak wystarczającą gwarancją komfortowej podróży.Marek Stus
Fot. Marek Stus, Piotr Bożyk