Doigraliśmy się, serwer padł
Reklama
No i się doigraliśmy.... tak dużego ruchu, że padł nam serwer. Cytując słynny skecz Monty Pythona o martwej papudze, nasz serwer wącha stokrotki od spodu, jest byłym serwerem i dołączył do niewidzialnego chóru. Czyżbyśmy napisali o jeden złośliwy tekst za dużo?
Krótko mówiąc, serwer Pasazer.com uległ poważnemu przeciążeniu.
A wszystko to przez... problemy OLT Express. Od środowej konferencji tej linii aż do wczorajszej informacji o upadłości na bieżąco informowaliśmy o wszystkich wydarzeniach. Będąc jednym z najszybciej uaktualnianych i podających najbardziej szczegółowe informacje w Polsce, notowaliśmy ruch na naszej stronie kilkunastokrotnie większy od zwykłego.
Próbowaliśmy sobie z tym radzić przez dwa dni, robiąc wszystko co w naszej mocy, by nie zawieść Was, Czytelników. Niestety, nie udało się. Nasz serwer został tymczasowo uszkodzony.
W wyniku tego zostaliśmy niestety zmuszeni do chwilowego wyłączenia serwera Pasazer.com. Teraz wracamy, ale tylko w trybie awaryjnym. Wszystkie nowe wiadomości będą się pojawić bez zmian, jednak przez pewien czas nie będzie możliwy dostęp do wiadomości archiwalnych z okresu od listopada 2010 do teraz. Nie będzie też możliwości komentowania aktualnych wydarzeń.
Nie potrafimy w tej chwili powiedzieć, jak długo potrwają nasze problemy. Całym zespołem walczymy o jak najszybsze przywrócenie pełnej funkcjonalności i wszystkich tekstów serwisu Pasazer.com. Odrywamy się od tego tylko po to, by wypowiedzieć się dla często dzwoniących do nas dziennikarzy z innych mediów.
Ponieważ nasze problemy są bezpośrednio związane z problemami OLT Express, a dokładniej z niespotykanym dotąd przez nasz portal zainteresowaniem Czytelników, pozostaje nam jedynie zapewnić Was, podobnie jak ta linia, że wrócimy, a problemy są przejściowe
Tylko że (mamy przynajmniej nadzieję, że tak uważacie) Pasazer.com jest nieco wiarygodniejszy niż OLT Express.
Więc nie będziemy Was bajdurzyć o zagranicznych inwestorach ani oskarżać mediów o nieuczciwą nagonkę. Pracujemy z całych sił, by jak najszybciej przywrócić pełną funkcjonalność portalu.
Do tego czasu zapraszamy Was do dzielenia się z nami uwagami poprzez nasz profil w serwisie społecznościowym Facebook, który cały czas działa bezproblemowo.
Dla nas to kolejna lekcja. Dziękujemy, że pozostajecie z nami i obiecujemy, że w przyszłości będziemy przygotowani na znacznie większe liczby użytkowników.
Dominik Sipiński