Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
Rzeczywiście tak było. Polsko-włoska załoga to skrót myślowy, chodziło o to, że nie tylko z Lotu. A co do Aerosvitu... w OLT też lata 1 CC z Hiszpanii i 1 z OLT - mniej się po prostu nie dało. Nie mniej jednak są to szczegóły, a sens mojego wpisu jest taki, że nie tylko w OLT latają samoloty innych przewoźników w formule wet-lease.
gosc_b1ae3
2012-06-29 13:57
Wojtku, skoro tak dokładnie pamiętasz te wet-leasy w LOT, to z pewnością wiesz też że włoski samolot miał jednak polskojęzyczną załogę, bo z AIP CC z LOTu, natomiast w samolocie ukraińskim skąłd to 1 CC Aerosvitu i 7CC z LOT.
gosc_636a1
2012-06-29 13:09
Mam wrażenie, że część komentujących jest zmuszana do latania tym OLT, i nieszczęśnicy muszą jakoś odreagować te mrożące krew w żyłach wrażenia.
gosc_74287
2012-06-29 07:53
no to dzieki za takie latanie z OLT.
gościu: W Locie za to można spotkać ukraiński samolot, z ukraińsko-polską załogą. W przeszłości można też było spotkać włoski samolot, z włosko-polską załogą. Nigdy nie mów nigdy, bo jak widać wet-leasy to nic nowego na polskim niebie.
gosc_1c704
2012-06-28 19:54
2 miesiące działalności - 2 wtopy na zagranicy medialne - w sofii , powrot z egiptu , 2 krajówki z dymem = CHYBA trochę za dużo , co sie wydarzy za miesiąc ? ......... przecież oni nie mają żadnych rezerw parę takich akcji i nie będzie z czego zapłacić
gosc_ead5e
2012-06-28 19:52
OLT ogłasza sie jako polska linia tak czy nie ??? nigdy np. w LOT nie widziałam hiszpańskiego samoloty z obcojęzyczną obsługą , więc brawa dla LOTU dla mnie to tradycyjny przewoźnik godny zaufania
drogi gościu, jakkolwiek go nie nazwiesz technicznym, zapobiegawczym czy od po prostu powrotem z trasy, to nie jest to lądowanie awaryjne.
lądowanie awaryjne oznacza procedury alarmowe PAŻPu, Zarządzającego oraz Przewoźnika. to, że ląduje z awarią (lub jej podejrzeniem) nie robi z tego lądowania awaryjnego, tak jak holding nie jest kołowaniem.
gosc_3d15d
2012-06-27 11:06
Hops czy mógłbyś podać definicję "lądowania technicznego", bo chyba nie wszyscy wiedzą o co chodzi?
gosc_4f2c2 jakoś nie widzę związku między OLTem a Sprintairem.
b737800max jak już padały słowa o profesjonalizmie to proszę nie mieszać lądowania technicznego z awaryjnym.
ATR to specyficzny samolot, którego niektóre usterki ciężko jest zdiagnozować. Potrafią się pojawić, a potem niespodziewanie zniknąć by pojawić się ponownie. Dlatego gosc_df661 będzie obwiniał OLT za ich używanie i brak zaufania do linii.
piotrek737, jak humbak napisał wśród gości mamy forumowiczów którzy bezkarnie wylewają swoje branżowe fobie. Rozumiem konkurencję, tylko zdarza się zbyt często sprowadzanie dyskusji do poziomu niekontrolowanych emocji.
gosc_8b940
2012-06-26 22:56
jak nie wiadomo - leciałem tym lotem, zadymiło, zafajczyło, i stanął silnik - połowę lotu lecieliśmy na jednym silniku - poszła eletronika, bo pilot rozmawiał z obsugą, tak, że słyszelismy wszystko - a, że Hiszpan, to nie owijał w bawełnę. Ładnie - nic nie wiadomo, o przyczynach, może mysza przegryzła kable (mieliśmy lądować, natychmiast - cztaj spadać - ale i tym razem się udało - tak jak już ktoś tu pisał - ciekawe do kiedy...
usuniety
2012-06-26 22:22
A co do awarii: ATR nie ma funkcji która pokazuje z którą częścią coś jest nie halo? Bo wygląda mi to na : przylecielismy wrakiem, mechanik zajrzał, nie wiedział OCB i puścił w dalszą drogę-> znowu start i znowu awaryjne lądowanie....
gosc_35130
2012-06-26 22:20
Orro, są dwie możliwości. Druga możliwość jest taka, że wykrycie przyczyn awarii może wymagać więcej czasu. Można szukać przyczyny awarii bez pasażerów na pokładzie. Mechanik też ma prawo się pomylić. Ciekawy jestem co mówią przepisy w takiej sytuacji?
gosc_df661: 'Dziwi fakt, że mechanik nic nie wykrył, a mimo to samolot ponownie wystartował z pasażerami. Po co podjęto to ryzyko?' - a mnie nie. Skoro nic nie wykryto to chyba można lecieć, co? :)
gosc_df661
2012-06-26 21:58
Moja żona leciała tym rejsem z Gdańska do Łodzi. Było dokładnie tak jak napisano w artykule. Ona też potwierdza wersję opisaną w artykule. Samolot zawrócił do Gdańska, by po ponad 2 godzinach wystartować ponownie. W samolocie leciał mechanik, który wychodząc z kabiny poinformował stewardessę, że nie działa wysokościomierz i autopilot i trzeba ponownie lądować. Zrobił to w taki sposób, że słyszeli to również pasażerowie. Stewardessa przekazała części pasażerów informację, że po pierwszym awaryjnym lądowaniu mechanicy niczego nie wykryli. Samolot lądował więc awaryjnie po raz drugi. Ostatecznie z 4-godzinnym opóźnieniem, po 2 awaryjnych lądowaniach pasażerowie odlecieli do Łodzi innym samolotem (samolot Swift Air, który przyleciał z Poznania). Dowiaduję się, że prawdopodobnie ten sam samolot też uległ awarii 2 dni później. Dla mnie za dużo tych awarii. Dziwi fakt, że mechanik nic nie wykrył, a mimo to samolot ponownie wystartował z pasażerami. Po co podjęto to ryzyko? Czy w takich sytuacjach nie trzeba szukać przyczyny awarii do skutku? Dodam jeszcze, że przez te 4 godziny pasażerowie nie otrzymali od przewoźnika żadnej pomocy. Tego samego dnia przeczytałem informację o awaryjnym lądowaniu A320 OLT. Jestem niezadowolony z jakości usług tej firmy. Wypada nawet użyć bardziej dosadnego określenia.
piotrek737
2012-06-26 21:28
bisonie i inni: Mnie też czasem mogą irytować goście i różne ich dzikie i dziwne pomysły, ale część z nich dość sensownie pisze, a pod niektórymi postami to sam bym się chętnie podpisał :) Wiele rzeczy w tym kraju zamiata się pod dywan no bo to takie przyzwyczajenia z dawnych lat plus Polakom jest chyba tak wygodniej. Ja preferuje jednak jakąś klarowność przewoźników dlatego polski rynek lotniczy mnie bardzo irytuje od pewnego czasu. Tu nic nie może być normalne i tylko zawsze jakieś przekręty, dziwne akcje, podjazdy itp. pierdoły. Do tego nawet jak będzie ktoś zalogowany to i tak może napisać głupotę i wtedy co lepiej jest go gnoić czy jak? Bo się pogubiłem w tym wszystkim i nie wiem czemu, przepraszam za wyrażenie, niezalogowany cymbał jest gorszy od zalogowanego cymbała? Poza tym jak wiemy dawni zalogowani driver, gralu, jurek itd. plus humbak, wytworzyli tu kiedyś więcej pyskówek niż wszyscy goście razem wzięci ;) Jest też np. madej, na którego czasem niektórzy rzucają się jak hiena na kawałek miecha.... Facet ma inny punkt widzenia, czy myślenia no i trudno. Można polemizować, napisać coś żartem, a nie od razu wyjeżdżać z grubej rury. No i jest przecież zalogowany, a też jest źle. Forum to dość ciekawa kwestia do prowadzenia na portalu i sam wiem, że nie dogodzi się wszystkim.
humbak: zgoda, dyskusja z rzeczowej schodzi na pyskówkę. Przecież założeniem portalu było raczej podanie rzetelnej informacji niż opieranie się na przesłance. "Goście" otrzymali szansę zrugania kogokolwiek lub czegokolwiek bez konsekwencji weryfikacji. Trochę to smutne, ale podważa wiarygodność informacji, które na prawdę byłyby przydatne przy podejmowaniu decyzji czasem wartych dla nas dużych pieniędzy. Każdy z nas podróżuje, a to kosztuje.