W WAW na szczęście jakiś czas temu otwarli osobne przejście security dla paxów krajówek - to na plus, a na minus kompletne niporozumienie z security przy transferze, przy których tworzą się gigantyczne kolejki.
Znajomosc jezyka to jedno i faktycznie roznie jest na swiecie , ale w WAW faktycznie czesto sie widzi otwarta jedna bramke a po katach siedza rycerze i udaja ze cos robia. Ale to standard budzetowki wiec przestalem sie dziwic . To jednak wplywa na wizerunek lotniska jako wizytowki i to mnie najbardziej dziwi .
co nie znaczy, że mamy równać do dołu :>
chociaż "there is kolejeczka" (autentyk) brzmi nieźle.
a co do kultury, to kwestia wybierania ludzi do takiej służby czy to w SGRP czy SOLu. poczucie wszechwładzy zmienia niektórych oderwanych "od pługa"...
Panowie ( panie) pracujący w security bez znajomości j. angielskiego to jest europejska zmora. Przelećcie się po lotnikach Hiszpanii, Belgii, Włoch, Grecji, etc. Prosze mi tu nie narzekać na Polskę. U nas znajomośc angielskiego na lotniskach jest dużo wyższa niż w wielu krajach UE. :o)
Mnie zawsze zastanawia to, jak można przyjąć do pracy na międzynarodowym lotnisku osobę, która nie zna podstaw języka angielskiego...
piotrek737
2011-07-01 11:03
Katowiczanin: Ale problem gburowatych Panów nieznających języków obcych to nie jest tylko polskim problemem ;)
katowiczan
2011-07-01 09:29
kiedy gburowaci Panowie nieznający języków obcych znikną z naszych lotnisk?