gość_e6cb5
2017-02-16 15:54
co wydluza boarding to kolejka 200 osob i trzepanie ludziom bagaży czy pasuja wymiarami. Panie sprawdzające bagaż sa tak dumne ,ze trafia za duzy bagaż u klienta ,ze az pycha rozsadza. A tak na serio to faktycznie ludzie z bagażami przeginają.mam plecak wymiary ok.Ludzie maja torby na koleczkach ,ze można 20 kg zmiescic. Ryanair narzeka na koszta ?
gość_f4ea6
2017-02-09 10:20
Często latam RyanAir i nie odniosłem wrażenia, żeby druga sztuka bagażu była problemem. Raczej to rzadkość, że ktoś taszczy dwie wielkie torby. Problemem jest to, że często ta pierwsza przekracza dopuszczalne rozmiary i obsługa na lotniskach niezbyt dokładnie to kontroluje. Brak jest też jasnych zasad dotyczyących tego, że na pokład można zabrać 90 dużych toreb. Czasem obsługa restrykcyjnie zmusza pasażerów do oddania większości toreb, mimo że na pokładzie jest miejsce, czase zaś z niewielkim przekonaniem wypytuje pasażerów kto chce oddać (mało kto) i kończy się na tym, że jest problem z upchnięciem wszystkich na pokładzie. Ogólnie to co lotnisko (i co lot) to często jest inne podejście (nie wynikające np. z różnic w zapełnieniu samolotu). No i bez wątpienia gdyby ceny bagażu rejestrowanego były bardziej przystępne (zwłaszcza w sezonie), to więcej osób by z tej opcji skorzystało i wcale RyanAir by nie musiał stracić mimo obniżki cen.
gość_d7ae9
2017-02-09 00:55
osobiście wolę nadać bagaż rejestrowany, ale ze względu na koszty w FR raczej tego unikam, bądź też lecąc rodziną dzielimy 1 rejestrowany 15kg i 2 podręczne walizki + wózek dla dziecka... wygodniej by było nadać rejestrowane 15+20kg i mieć w kabinie wolne ręce.
gość_3a38a
2017-02-08 09:26
Tak jak napisał gość wcześniej - liberalne podejście do bagazu było z jednej strony trochę wymuszone konkurencja, z drugiej strony miało ocieplić wizerunek linii. To na pewno się udało, a skoro zboże dojrzało to czas na żniwa. Niektórzy klienci moze znów odejdą do innych linii, gdy przelicza, ze podróż Lotem, LH czy czymkolwiek innym wcale nie jest droższa, ale spora cześć zostanie i bedzie płacić.
Marcin14
2017-02-07 21:29
To samo i ja zauważyłem latając Ryanairem - ludzie wnoszą naprawdę wielkie torby czy plecaki. Taka pobłażliwość nie jest dobra, bo rzeczywiście nie bardzo wtedy można się zorientować jaki naprawdę jest limit.
Przygotowują się do pobierania opłat za walizkę podręczną na wzór WizzAir...
Z jednej strony fajnie że mozna wziąć dużo bagażu do kabiny. Z drugiej strony dostaje cholery np w ameryce na lotach wewnętrznych gdzie ludzie taszczą takie walizy że wejście i wyjście z samolotu trwa wieki.
gość_fa213
2017-02-07 11:31
Każdy medal ma dwie strony - wprowadzenie tych łagodnych i korzystnych zasad miało ogromny element propagandowy. To była kiedyś najgorsza linia, wieszano na niej wszystkie możliwe psy, mało kto ją chwalił - bo ma zarząd, który zachowuje się tak arogancko, że szok (i to się nie zmienia). Firma skorzystała z tego, że dużo zarabia, może szastać pieniędzmi we wszystkie strony - więc proszę bardzo, dwie sztuki bagażu podręcznego. W pół roku stali się najbardziej lubianą i chwaloną linią w Europie. I jeszcze zdołali zaszkodzić innym low-costom, na zasadzie kontrastu. Niestety, człowiek to taka istota, która w wielu przypadkach pójdzie za pieniądzem, w Polsce ten mechanizm działa silnie. I te regulacje bagażowe ukazały to ewidentnie. Ciekawe, jakie będą reakcje, jeśli rzeczywiście wrócą ograniczenia?
Faktem jest to że rzeczywiście FR bardzo poluzowalo swoja politykę dotycząca bagażów. jeszcze parę lat temu standartem było nie tylko upychanie walizki do stojaków jak i ważenie ich. Ostatnio nigdzie się z tym nie spotkałem i w szoku byłem jakie walizy ludzie taszczą ze sobą
gość_ad296
2017-02-07 10:47
@adam7691 Chyba za rzadko latasz FR. Prawda jest taka, że jak się ludziom pozwala na dużo to zapominają o granicach. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem będzie szczegółowe kontrolowanie wielkości, ktoś zapłaci za nadbagaż i może wtedy nauczy się.
adam7691
2017-02-07 10:33
jak zwykle głupkowate tłumaczenie chęci zarobienia