warsawfan
2011-08-15 19:48
I pewnie pan M. wykorzystał Twój sposób. Tylko zapomniał o ostatnim punkcie ;)
ja mam patent: kilka szklanek w saloniku, potem guma Orbit, przy bramce i przy drzwiach samolotu przechodzę na wdechu, jak dotrę na swoje miejsce zaczynam czytać, poprawiając profesorskim gestem okulary. Oddycham przez nos. Po starcie zazwyczaj zasypiam :)
potrek737: to tylko mu współczuć. Obciach jak cholera. Chyba to Churchill mawiał do swojej ukochanej córki Sarah niespełnionej aktorki i spełnionej alkoholiczki, przynoszącej ojcu wstyd swoim publicznym pijaństwem: 'czy nie możesz chlać jak prawdziwa brytyjska dama w domu ?'
piotrek737
2011-08-15 17:10
Jurek: Nie od dziś wiadomo, że Panowie M. dawali sobie ostro w szyję...
warsawfan : serio ? TEN Machalica ? Mój Boże... alkoholizm to choroba i może dopaść każdego.
Mysle o bramce pomiedzy duty free a samolotem gdzie jeszce obsluga ziemna stoi i ma NOSA...dopuscic takiego kolesia do drzwi samolotu to juz kolezenski skandal dla nas pracujacych na pokladzie...
piotrek737
2011-08-15 15:29
Czasem takowy "klient" przez bramki przechodzi w świetnym stanie bo dopiero łyknie sobie głębszego po odwiedzinach sklepu duty free ;)
Dlaczego do tego dopuszczono ze wogole sie dostal na poklad??? nie bylo nikogo na bramce?...
nie był to Zdzichu z PZPN ( Polski Związek Pijaków Nałogowych) :) jak o to wam chodzi...Zdzichu "chrapał" w samolocie do WROcka:)
warsawfan
2011-08-12 19:19
He he i to jaki pasażer... :)